sobota, 18 kwietnia 2009

Partnerstwo w nauczaniu

Tym rozpocznę trudny wątek o relacjach nauczyciel-uczeń. Już samo hasło "partnerstwo w nauczaniu" budzi wielokrotnie opór, a nawet sprzeciw wśród nauczycieli. Wynika to najczęściej z jego mylnej interpretacji. Partnerstwo jest nieodłącznym elementem podmiotowego traktowania ucznia. W takich relacjach nie chodzi jednak o dawanie nadmiernej swobody, która często wymyka się spod kontroli, czy też o przechodzenie z uczniami na "ty", ale o relacje oparte na wzajemnym szacunku i pozbawione nadmiernego dystansu. Nasz kontakt z uczniami nie powinien być nacechowany wzajemną niechęcią, czy uczniowskim strachem. Nie należy stwarzać sytuacji, kiedy uczniowie i nauczyciel stoją po przeciwnych stronach barykady. Mamy tworzyć jeden front, tzw. wspólnotę dydaktyczną, gdzie wszyscy mają takie same prawa.

Jak to zrobić, aby nie zabrnąć za daleko i nie stworzyć sytuacji, kiedy niespodziewanie kosz wyląduje nam na głowie? Otóż, ma to być partnerstwo z jednoczesnym zachowaniem kierowniczej roli nauczyciela w klasie.

Pamiętaj Nauczycielu, są tylko dwie możliwości - albo my kierujemy klasą, albo klasa kieruje nami.

Aby tego dokonać nie trzeba uciekać się do straszenia, konieczne jest natomiast wspólne ustalenie zasad oraz konsekwentne ich przestrzeganie.

Będę powracać do tego wątku wielokrotnie. Pod etykietą "Relacje nauczyciel-uczeń" znajdziecie wkrótce przykłady konkretnych sytuacji i zachowań, pomysły jak zbudować autorytet i jak nie dać sobie wejść na głowę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze, opinie, Wasze doświadczenia